poniedziałek, 23 marca 2015

5. Wątpliwości

Witam.
1. Tak jak obiecałam, rozdział jest w poniedziałek :). Ma on prawie 4 stron A4 więc do najdłużych nie należy. Tak szczerze, to uważam go za średnio udany. Ale opinię pozostawię wam.
2. Dedykacja dla Ani M. za to, że po prostu jest i w głównej mierze to właśnie ona przyczynia się do powstawania nowych rozdziałów. Jej porady i poświęcony czas dla mnie są naprawdę fantastyczne.
3. Specjalne podziękowania dla wszystkich, którzy to czytają. Anonimowych, komentujących, czytających.
4. Właśnie włączyłam opcję komentowania z anonima. Więc jeśli nie masz konta, a chciałbyś/aś podzielić się swoją opinią, to śmiało.
5. Następny rozdział prawdopodobnie będzie za tydzień w poniedziałek, ale możliwe, że w środę lub niedzielę, ponieważ mam dużo roboty na ten tydzień.
6. Zapraszam do czytania!
 *5* 

"Naj­lep­szym do­wodem na myśle­nie człowieka są je­go wątpliwości. "
[ cytat - Autor nieznany ]


12.09.1997
Drogi pamiętniku!
  Czasem w życiu bywa, że podejmujemy decyzje, które całkowicie nas zmieniają. Nas i nasze podejście. Czy ta, którą podjęłam zaledwie kilkanaście godzin temu, również zmieni los Draco? Czy naprawdę zgadzając się na warunki Dumbledore’a, pomogę mu w osiągnięciu czegoś ważnego? Mam tyle wątpliwości i tyle pytań. Nie mam pojęcia jak przebiegnie nasza współpraca. Mam tylko nadzieję, że nie będę żałować tego wyboru.
  Pierwsze spotkanie ma się odbyć jutro w Pokoju Życzeń. Będę go uczyć mugoloznawstwa w soboty o 17:00 i środy o 20:00. Malfoy będzie ze mną chodził na mugoloznawstwo i moim obowiązkiem jest także pomaganie mu w pisaniu prac domowych z tego przedmiotu. Oburzyło mnie to trochę, ale sama się na to zgodziłam. Więc nie powinnam mieć pretensji o to do nikogo.
  Za chwilę zaczyna się śniadanie w Wielkiej Sali, więc muszę kończyć. Ciekawe czy Malfoy będzie dla mnie milszy niż dotychczas? Może nasza współpraca ociepli również nasze stosunki? Kto wie, może on naprawdę bardzo się zmienił? Choć po naszej przedostatniej rozmowie nie jestem tego taka pewna…
Hermiona

  Hermiona zamknęła pamiętnik zaklęciem i odłożyła go na dno szuflady nocnej szafki. Szybko ubrała się w miękki, zielony sweter, czarne dżinsy i trampki tego samego koloru. Chwyciła torbę i wyszła z dormitorium. Poprawiła plakietkę symbolizującą jej przynależność do domu Gryffindora. Z lekkim uśmiechem weszła do Wielkiej Sali. Zajęła swoje miejsce pośrodku stołu, tuż obok Ginevry i…
- Blaise? A co ty tu robisz? Myślałam, że jesteś ze Slytherinu - powiedziała trochę zaskoczona Granger. Tuż obok Rudej siedział ciemnoskóry Ślizgon, obdarzając ją szerokim uśmiechem.
- Cześć Mionka! - zawołał przesadnie entuzjastycznie i przygarnął ją w swoje szerokie ramiona. Hermiona otworzyła buzię zszokowana.
- Cześć Blaise - szepnęła, zaskoczona wylewnością chłopaka swojej przyjaciółki. Nie przywykła do sympatii ze strony Ślizgonów. Ale cóż, Blaise tak czy owak musiał być dla niej miły, bo inaczej spotkałby go gniew rudowłosej bogini zemsty.
- Jaką lekcję macie pierwszą? - zapytał.
- Transmutację - powiedziały zgodnie Gryfonki. Hermiona nałożyła sobie na talerz jedną grzankę i posmarowała ją odrobiną dżemu różanego.
- Hermiona, powinnaś zdecydowanie więcej jeść - powiedział Blaise porównując wzrokiem swój stos tostów z szynką i jej zawartość talerza.
- Twoja dziewczyna twierdzi inaczej. - Uśmiechnęła się przekornie Granger. Ginny przewróciła oczami.
- Chodźmy już na tą transmutację…

***



  Hermiona wzięła do ust kawałek kurczaka w sosie serowym. Zawsze uwielbiała kurczaka przyrządzanego na każdy sposób. Jednak dziś nie miała apetytu. Za kilka godzin odbędzie się jej pierwsza lekcja z Malfoy’em, co niestety nie jest miłą perspektywą spędzenia wieczoru. Z westchnieniem odłożyła widelec i pogrążyła się w zadumie.
  Na dzisiejszą lekcję postanowiła przygotować dla niego prezentację na temat wierzeń mugoli. Przedstawi mu religie mugolską np. chrześcijaństwo, hinduizm i inne. Wypożyczyła również z biblioteki kilka książek na ten temat. Miała nadzieje, że Draconowi zechce się je chociaż przewertować.
  Jego zadaniem będzie sprawozdanie z jej prezentacji. Oczywiście na pewno będzie niezadowolony. Przecież to Malfoy, dla niego każda robota jest męczarnią.
- Hej, Herm! - Z zamyślenia wyrwał ją podniesiony głos Wiewióry.
- Mhm? - mruknęła Gryfonka, wciąż myśląc o dzisiejszym spotkaniu.
- Nie “mhm”, tylko wszyscy już opuszczają Wielką Salę - powiedziała rozbawiona Gin.
- A swoją drogą, o czym tak myślałaś? - zapytała dziewczyna, kiedy razem szły do dormitorium.
- O moim spotkaniu z Malfoy’em - burknęła Hermiona.
- Och, daj spokój! Nie przejmuj się tym blond wymoczkiem. - Machnęła ręką lekceważąco. Hermiona tylko uniosła brew, ale pozostawiła słowa Rudej bez komentarza. W milczeniu przeszły resztę drogi.

***

  Draco zerknął na zegarek. Było już pięć po siedemnastej. Granger powinna była już tu sterczeć pół godziny wcześniej, żeby się nie spóźnić! A tymczasem ona się po prostu spóźnia. Wreszcie na drugim końcu korytarza zobaczył powiewające czekoladowe loki i po chwili Hermiona stała koło niego obładowana jakimiś cegłami i pergaminami.
- Bibliotekę okradłaś, szlamciu? - zapytał Malfoy, uśmiechając się drwiąco. Hermiona pozostawiła ten komentarz bez słowa. Otworzyła drzwi od Pokoju Życzeń i wyobraziła sobie salę pełną ksiąg i przedmiotów mugolskich.
  Gdy weszli do pomieszczenia, zaniemówili. Wszędzie znajdowały się jakieś dziwne w mniemaniu Draco przedmioty, a koło prawej ściany stał olbrzymi regał z książkami. Na suficie i środkowej ścianie znajdywały się portrety sławnych mugoli i zdjęcia ich różnych osiągnięć budowlanych. Również przy lewej ścianie stał mniejszy od tego spod prawej ściany regał, z książkami napisanymi przez mugoli. Na środku sali znajdowała się zaś podwójna ławka i wygodna kanapa obita czerwoną skórą. W owym pomieszczeniu dominowały odcienie czerwieni, złota i bieli. Pod środkową ścianą znajdowało się również podwyższenie i mikrofon.
- Ty to masz wyobraźnię, Granger - powiedział z podziwem Draco. Hermiona wciąż milczała. Oboje zajęli miejsca na kanapie. Miona odsunęła się prawie na sam koniec i ułożyła wszystkie księgi alfabetycznie. Pergaminy zawierające prezentację zwinęła w rulon i udała się do podwyższenia.
- Hm, wiesz w ogóle co to jest, Malfoy? - zapytała wskazując na mikrofon.
- A powinienem?
- To mikrofon. Służy mugolom do nagłośnienia swojego głosu tak, aby cała sala mogła ich usłyszeć. Ma przycisk tutaj - wskazała na jakiś czerwony guziczek - i wystarczy go przycisnąć, aby mikrofon się uruchomił. W lewym i prawym kącie są głośniki. - Draco ledwo zerknął w stronę dużego, czarnego sprzętu nagłaśniającego.
  Godzinę później Hermiona poczuła, że traci głos. Na okrągło tłumaczyła Malfoy’owi co to jest religia, czy wiara. Później przeszła do przedstawienia różnych wyznań i ich obyczajów. Ślizgon wydawał się być w miarę zainteresowany. Jednak nie na tyle, żeby o cokolwiek pytać. W końcu Hermiona z powrotem zwinęła notatki i usiadła obok chłopaka.
- Twoim zadaniem jest teraz napisanie sprawozdania z mojej prezentacji. Masz na to okrągłą godzinę i ani minuty dłużej, Malfoy. A gdy skończmy, masz ze sobą wziąć te książki - wskazała na spory stos - i przeczytać je od deski do deski! I uwierz mi, przepytam cię z nich. Najpierw przeczytaj “ Religie mugolskie i ich obyczaje”, potem “ Mugole i ich wierzenia”. Reszty nawet nie musisz ruszać, je będziesz musiał przeczytać później. Masz czas do środy aby przeczytać pierwszą książkę, bo wtedy przepytam cię z niej. Zaś od środy do soboty masz czas na zapoznanie się z drugą.
  Draco patrzył na Hermionę jak na porażoną mózgowo kobietę.
- Ty chyba ze mnie kpisz, Granger! Nie dam rady przeczytać tej cegły w trzy dni! Dzisiaj jest impreza u Zabba, więc całą niedzielę będę odsypiać. A w poniedziałek muszę się uczyć do testu z eliksirów. We wtorek mam trening Quidditcha. Nie zdążę jej przeczytać w kilka godzin.
- Trudno, Malfoy. Będziesz musiał wygospodarować czas.
- Nie możesz dać mi więcej czasu?
- Nie i koniec dyskusji!

***

  Prawie półtorej godziny później Hermiona wykończona opadła na łóżko. Ginny z zainteresowaniem przypatrywałą się przyjaciółce.
- I jak tam? Widzę, że jeszcze żyjesz. Zabiłaś go, czy darowałaś mu życie? - zapytała żartobliwie Ruda.
- Darowałam. Jego szczęście! Merlinie, Ginny, jaki ten tleniony młotek jest arogancki. - Dziewczyna z pasją zaczęła opowiadać o swoim “wspaniałym wykładzie” i o tym, jak to Malfoy nie umiał napisać jednego sprawozdania.
  Ginevra z tajemniczym uśmiechem słuchała żalów przyjaciółki. Jednak ona i tak uważała, że ta dwójka po prostu na siebie leci. Cóż, jest takie przysłowie. Kto się czubi, ten się lubi!
- Ty też idziesz dziś na tę imprezę u Blaise’a? - zapytałą Hermiona, dopiero teraz zauważając strój Ginny. Była ona ubrana w zielony, błyszczący top, oraz obcisłe, czarne rurki. Na nogach miała wysokie srebrne szpilki. Jej powieki były “przypruszone” srebrnym i zielonym cieniem, zaś usta pomalowała na delikatny róż. Włosy spięła w luźny warkocz. Wyglądała naprawdę nieziemsko.
- Tak, zresztą zaraz muszę iść - powiedziała Wiewióra, zerkając na budzik. - Merlinie, już dwudziesta! Muszę lecieć, bo się spóźnię. Rozumiem, że ty…
- Nie, Gin. Nie chcę iść na tę imprezę. Baw się dobrze! - Hermiona uśmiechnęła się życzliwie do Ginevry i pomachała jej. Rudowłosa wybiegła z pokoju. Gryfonka pokręciła głową i sięgnęła po jakąś ciekawą lekturę. W tym przypadku była to książka do starożytnych runów. Jednak Granger za nic nie mogła się skupić. Wciąż miała wątpliwości co do swojej decyzji...

5 komentarzy:

  1. Super!
    Od niedawna czytam tego bloga i strasznie mnie zaintrygowałaś!
    Jednak Malfoy strasznie mnie denerwuje. Ciągle używa słowa "szlama".
    UGHR.
    Ciekawe co Hermiona wykombinuje. Wydaje mi się, że pojawi się na tej imprezie.
    Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Akcja sie juz rozkręca. XD Haha Malfoy chyba zbytnio nie jest przyzwyczajony do takich dużych prac domowych i ksiazek. Hermiona wczula sie w role nauczyciela. Nie wiem czemu myślisz ze ten rozdzial nie jest udany. Jest świetny jak kazdy! :) Bardzo podoba mi sie to opowiadanie nie spotkalam sie jeszcze z takim w którym Hermiona pisze pamiętnik. Jest to orginalne i ciekawe
    Życzę weny i czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybacz, że dopiero teraz, ale szkoła.. >.< Trzy kartki z formatu A4 na jeden temat się same nie napiszą :c
    Co do rozdziału: fajnie, ale dlaczego tak krótko..? :c Dobra, nie było pytania, Ty masz 4 kartki, moja notka nawet 3 nie ma.. ;'(
    Podobają mi się emocje zawarte w notkach z pamiętnika, są takiee... prawdziwe :D
    Podoba mi się pomysł z uczeniem Dracona wierzeń mugoli, możesz to sprytnie wykorzystać tak, żebyśmy się czegoś nauczyli..:D
    Mmm.. może zrobisz kiedyś takie "praktyczne lekcje" w Pokoju Życzeń, np. wspólne gotowanie? Walka na jedzenie łączy ludzi :D
    Malfoy mnie trochę nadal denerwuje, bo nie może odejść od swoich przyzwyczajeń. Czy to tak ciężko..? Może do niej mówić Granger ( bo Szczoto, Szopo itd. nie trawie :d) ale nie szlama! Nie bądźmy dziecinni :c
    Ginny mogła bardziej nalegać, by Miona szła na imprezę do Ślizgonów, a może jeszcze pójdzie..? :D
    Czekam na kolejny rozdział :**
    I przepraszam, że tak krótko, ale geografia czeka ^^^
    Miaa Blanc.
    (dawniej Victoriaa Miaa Blanc )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i gdzie jest nowy rozdział..?!
      Wypatroszę >.<
      Dodawaj szybko, bo ja naprawdę niecierpliwa jestem ^^^ :D
      P.S. Zapraszam do mnie---> http://dramione-miaa.blogspot.com/ na rozdział VI <3
      P.S2. Z powodów osobistych usunęłam GG, więc jakbyś chciała się skontaktować , bo tylko na fb ;/

      Usuń
  4. Ale się spóźniłam z komentarzem. O mój Boże! Przepraszam, że dopiero teraz, ale szkoła, zajęcia dodatkowe itd. Podoba mi się twój styl pisania. Taki... hm... słowo, które mam na końcu języka... zmienię na lekki. Rozdział miły w czytaniu. Nie wiem co jeszcze napisać. Przyłączam się do pytania Mii. Gdzie jest rozdział?? Oczywiście, ja w pisaniu rozdziałów za szybka nie jestem. Poczekam więc. Pozdrawiam i życzę weny!
    Krukonka

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy